Zapiekane jalapeno i ich zalety
Osoby, które lubią kulinarne eksperymenty często ubolewają nad tym, że wcielenie w życie większości z nich wymaga stojących na bardzo wysokim poziomie umiejętności kulinarnych. Na szczęście, mówimy o regule, od której istnieją wyjątki, a jednym z nich są nadziewane papryczki jalapeno.
Jalapeno to jedno z najciekawszych warzyw, z jakimi mamy do czynienia, podczas ich jedzenia nigdy nie wiadomo bowiem, czy odczujemy zachwyt, czy też przyjdzie nam jęczeć z bólu z powodu ich mocy. Na szczęście, najlepsi kucharze są w stanie zaoszczędzić nam doznań bólowych. Ich sekret polega na podawaniu nieco kłopotliwych papryczek w towarzystwie mleka, kwaśnej śmietany oraz żółtego sera. Jalapeno nie jest wówczas aż tak pikantna, a do tego potrafi zaskoczyć wyśmienitym smakiem, którego wiele osób wcale by się po niej nie spodziewało. Możemy się o tym przekonać we własnym domu zwłaszcza, że przygotowanie nadziewanych papryczek nie jest wcale trudne.
Po przygotowaniu 12 papryczek musimy skompletować składniki, z których składać się będzie farsz. Przyda nam się więc ćwierć szklanki rozdrobnionej cebuli, ćwierć szklanki posiekanej wcześniej natki pietruszki, ¾ szklanki białego serka o kremowej konsystencji oraz półtorej łyżeczki kminku i łyżeczka soli. Dobrze jest też zaopatrzyć się w 60 gramów żółtego sera pokrojonego wcześniej w paski o długości około 6 centymetrów. Oczywiście, farsz można zmieniać, a jeśli ser nie trafia nam do przekonania, możemy przygotować go wykorzystując w tym celu boczek i ser żółty.
Jeszcze przed rozpoczęciem pracy z papryczkami warto pamiętać o założeniu gumowych rękawiczek. Pozwoli nam to na uniknięcie podrażnień. Nawet pomimo tych środków bezpieczeństwa już po skończonej pracy dobrze jest starannie umyć ręce pod strumieniem ciepłej wody i unikać dotykania oczu, kontakt z nimi może być bowiem bolesny. Papryczki najczęściej zapieka się w piekarniku rozgrzanym do temperatury 175 stopni. One same powinny być przecinane wzdłuż, należy przy tym odkroić ich górną część na 1/3 wysokości, aby zrobić miejsce na nadzienie. Potem możemy już wydłubać z nich nasiona, wydrążyć w środku i przystąpić do nadziewania ich farszem.